Rozchód aby nie uprzedzał dochodu: bo gospodarstwo największe nie pomoże, kiedy złe szafarstwo.

Oekonomia
abo gospodarstwo ziemiańskie, dla porządnego sprawowania ludziom politycznym dziwnie pożyteczne.

[...]

 

Panu wielkiemu, to gospodarstwo napotrzebniejsze i pierwsze, rozchód aby nie uprzedzał dochodu: bo gospodarstwo największe nie pomoże, kiedy złe szafarstwo.

Sługi rozeznać, umieć ich dostać, zachować, i rozumieć co komu poruczyć, a nowotnego przed starym nie ważyć, oprócz osobnej godności. Kto maiętności oczyma swymi nie może przejźrzeć, już musi przez sługę: tam trzeba sługi cnotliwego, i z rozsądkiem dobrym, pilnego, życzliwego.

Starego sługi z jedną winą nie gardzić, aby nowotnego ze dwiema nie dostał.

Co częste Pany miewa, by nagodniejszym, gardzić ma każdy mądry Pan.

Wychowaniec narządniejszy bywa na każdy urząd, i Panu rozumie, i rad go miłuje.

Swym sługom urzędy dawać, gdy może bydź: bo go Pan rozumie i on Pana: tedy z nim łatwiejsza zgoda zawsze.

Każdomu urzędnikowi, młodszy przystawek ma bydź, dla gotowego sługi i wiadomości drugiemu, jego sługa własny, abo od Pana dany.

Zbytni sługa szkodę czyni: wszakoż godny nieszkodliwy: bo mu się za czasem miejsce najdzie. A Pan wielki musi mieć zawżdy zbytnie sługi, na wiele chleba.

Marszałek rządny, Pisarz, Podskarbi, Ekonom, Kuchmistrz, Koniuszy, Podkomorzy, czynią nie tylko dwór Pański, ale też i Szafarze i Urzędniki rządne, życzliwe. A ktory Pan wielki zdrów, a ma te sługi życzliwe, sed cum iudicio, już ma dobrą sławę, zachowanie, i dostatek: co czyni Raj i błogosławieństwo tego świata.

Pan wielki, mniejszy, i mały, i każdy gospodarz ma wiedzieć, na tydzień, na miesiąc, na rok, rozchodu swego ordynacją: nad którą dochodu swego ma zachować, część pewną zawżdy, na drugi rozchód extraordynaryej. Gdyż też i przygoda za każdym chodzi: iako wojna, prawo, ogień, powódź, zły urodzaj, grad, choroba: co opatrzny a sprawny człowiek, bez grzechu, ma mieć na pieczy.

Pan wielki, mądry a baczny, nie ma bydź skąpy: wszakoż na swym miejscu ma ważyć mało za wiele, a wiele za mało, bo kto małych rzeczy nie waży, znienagła upada, bo wielkie rzeczy bez małych stać nie mogą. Rozum nie tak wiele należy w nauce, iako w experyencjej. Bo wiele uczonych nie umieją nic uczynić abo wykonać.

Rozum wyniosły z Praktyki, rad upada: a który z bojaźnią Bożą prawdziwy, szczęście trwałe rodzi, i w grób z dobrą sławą prowadzi.

Sprawiedliwość posłuszeństwo rodzi: posłuszeństwo rząd: rząd bogactwo: A ten to mnoży, kto dobre płaci, a złe karze.

Łakomstwo niesprawiedliwości matka, a wszego złego przyczyna. Łakomy człowiek nie może bydź cnotliwy, tak bogaty jako ubogi: wszakoż szkodliwszy bogaty.

Pan każdy łacwie się ustrzedz może cudzego nie pragnąc: bo dosyć prace bez grzechu swe opatrzyć, aby go dochodziło własne jego spełna.

Każdą potrzebę przed czasem przemyślać: bo kto w ten czas gdy mu trzeba co sprawuje, szkodę, trudność i frasunek pewnie mieć będzie: a ludzie chytrzy takimi niedbalcy żyją. Pan każdy sługami, sławy, zachowania i majętności dostawa: sługami też to traci: taki, który sługi nie rozezna, chować i rządzić nie umie.

Zbytek w domu, jako suchoty ciału: powoli stęka, ale pewna śmierć.

Pan wielki nie ma się parać rzeczami małymi, i obciążonym gospodarstwem. A to ma tak sobie ułacnić: Urzędnicy w Jeśieni mają spisać tak crescencje jako przypłodki i wszelakie roczne przybyłe pożytki, i odesłać Panu: a Pan zabrawszy to do siebie, Ekonoma ma posłać, werificować one Begestra, i doświadczyć jeśli się concordują, a Panu z nich summę spisawszy oddać. A tak tam Pan każdy łacwie swoj dochód, za godzinę za dwie, obrachuie, by miał i sto tysięcy intraty: i Urzędnika, i Ekonoma pozna, który dobrze służy: to jest, kędy przybywa intraty i naprawy wszelakiej imienin.

Tamże zaraz z tego Summariusza rocznej ordynarjej, rozchód żywnośći może obmyślić Pan, i uradzić z swymi Ekonomy: i intratę, według urodzaju i przybyłych rocznych pożytkow, wedle drogości ceny rocznej, może łacwiey obrachowawszy wiedzieć. Ale do tego trzeba sług coby prawdę powiedzieli, i patrzyli co się a jako prowadzi.

Gospodarstwo prawe, dobrze siać wszelkie nasienie, tak w polu jako na ogrodzie, w oborze bydła dość. A wszego tego nagromadziwszy, umieć za to co nawięcej pieniędzy dostać: też zaś pieniądze co ich możesz dostać, umiejże iemi zaś szafować, każdy wedle swej condycyey.

Czego z ciężkością a z trudnością dostawasz, strzezże abyś tego ladajako nie utracił: bo kto łatwie a bez prace wielkiej czego dostawa, nie tak mu też żal, kiedy to ladajako utraca. Bo nie wie człowiek kiedy co ma jako to smakuje, aż dopiro gdy to straci, toż to cukruje.

[...]

Anzelm Gostomski (1508-1588 r.) w swojej pracy Oekonomia abo gospodarstwo ziemiańskie, dla porządnego sprawowania ludziom politycznym dziwnie pożyteczne radzi właścicielom gospodarstw ziemiańskich w jaki sposób powini zarządzać swoimi dobrami, aby te się rozwijały i przynosiły uczciwy dochód.

Anzelm Gostomski – Oekonomia