Zabijcie tego takiego syna, kiedyście już porwali

Jan Chryzostom Pasek

Żywiołowa reakcja widzów podczas przedstawienia w 1664 r.

I to między inszymi ich licencyjami przypomnieć muszę. Pozwolono im in theatro publico w Warszawie tryumf czynić z otrzymanej nad cesarzem wiktoryjej. Kiedy indukowano osoby na theatrum, muzyki i ognie do tryumfu, zeszło się ludzi kupa i na koniach pozjeżdżało na owo tak cudowne spectaculum; jedni z Warszawy wyjeżdżają, drudzy przyjeżdżają: kto obaczył, to się też zatrzymał na owo dziwowisko, choć mu pilno było. I ja też tam byłem, bom wyjeżdżał z Warszawy, i wyjechawszy z gospody, stanąłem też już tak i z czeladzią na koniach, na owe patrząc dziwy. Stali tedy circa hoc spectaculum ludzie różnego gatunku i różnej fantazyjej. Kiedy już insze odprawiły się indukcyje, jako się potykali, jako się piechoty zwierali, jako kommonik, jako strona stronie z placu ustępowała, jako brano więźniów niemieckich, szyje ucinano, jako do fortece szturmowano i onę odbierano — zgoła, z wielkim kosztem i magnificencyją te rzeczy odprawowały się. Skoro już, jakoby po zniesieniu wojska i położeniu na placu nieprzyjaciela, prowadzą w łańcuchu cesarza w ubierze cesarskim, koronę cesarską już nie na głowie mającego, ale w rękach niosącego i w ręce królowi francuskiemu onę oddającego — wiedzieliż tedy, że to był Francuz znaczny, który osobę cesarską reprezentował w łańcuchu idącą, umiał potrafiać physim jego i wargę tak też, jako cesarz, wywracał — począł jeden z Polaków konnych wołać na Francuzów: „Zabijcie tego takiego syna, kiedyście już porwali; nie żywcie go, bo jak go wypuścicie, będzie się mścił, będzie wojnę mnożył, będzie krew ludzką rozlewał, a tak nie będzie nigdy miał świat pokoju; skoro zaś zabijecie, król JMość francuski osiągnie imperium, będzie cesarzem, będzie, da Pan Bóg, i naszym królem Polskim. W ostatku, jeżeli wy go nie zabijecie, ja go zabiję”. Porwie się do łuku; nałożywszy strzałę, jak wytnie pana cesarza w bok, aż drugim bokiem żelezie wyszło, zabił. Drudzy Polacy do łuków; kiedy wezmą szyć w owę kupę, naszpikowano Francuzów, samego, co siedział in persona króla, postrzelono; na ostatek na łeb i z majestatu spadł pod theatrum, z inszemi Francuzami uciekł.

Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska