O bałagułach

O bałagułach


Bądźże mądry i poznaj po tych cechach, do jakiej narodowości, do jakiego plemienia należy ta jednostka? Cóż dopiero gdy na wychudzonym rosynancie, na tatarskiem siodełku, junaków w dobranej kompanii pocznie latać po mieście, zaglądając do karet, w których damy siedzą, aby im niegrzeczność powiedzieć, lub nieprzyzwoitym zawstydzić ruchem! Prawdę powiedziawszy, i za moich młodych czasów trafiały się wybryki, były uchybienia, ale te nigdy płazem nie uchodziły i nie stawały się regułą postępowania; nie przybierano strojów dzikich i barbarzyńskich narodów, a jeśli kto komu krzywdę wyrządził, przeprosinami się z tego nie wykręcił, krwią trzeba było przypłacić, lub życiem wybryk zapieczętować. To prawo powszechne trzymało każdego w granicach przyzwoitości; dziś Bałagule, co cię obraził, pokaż pałasz, a odpowie: „W pałasze bić się nie umiem” - Zaproponuj pistolety, powiada ci, że sekundanta znaleźć nie może lub, że prawo pojedynków nie pozwala... Obrazić potrafi, a bić się nie umie! ma prawo obelżyć, a nie ma prawa krzywdy po szlachecku krwią zapłacić; przeprosi z ochotą, a jutro w tąż rozpocznie. Są między nimi i gracze zawołani, którzy ci siądą na żądanie do gry największej, osobliwie w dyabełka, bo pewni są plije, mając do tego palce wprawne; a jeśli ich pilnemi strzeżesz oczyma, kuglarstwo się nie powiedzie, a przegrać przyjdzie, z miedzianem czołem wstaną od gry, wołając: - „Będziesz pan miał u mnie!" dług to, który się chyba na Józefatowej spełni dolinie. Wygrany zabierze pieniądze; przegrany, każe czekać do dnia sądnego. Co za doskonały, jak uczciwy i tani utrzymania się sposób! Ale daremniebyśmy o tem pisali; są to Treny Jeremiaszowe, których Jeruzalem słuchać i zrozumieć nie zechce.

Pamiętniki Jana Duklana Ochockiego