sejmu w Polsce potrzeba, ale mu trzeba być ustawicznie

Łukasz Górnicki

Prosto tak rzecz się ta ma, jako gdyby pielgrzymowie do Świętej Ziemie obiecawszy się, najęli sobie w Wenecji okręt, a nająwszy i wsiadszy weń, kazaliby z okrętu wysieść, a do małej baty wsieść tym ludziom, bez którychby okręt w nawałności dobrze iść nie mógł, mówiąc: Gdy nawałność, prawi, morska przyjdzie, gdy was będzie potrzeba, wsiędziecie zasie w okręt, i będziecie okrętem rządzić. Pytam, byłoliby to w czas, abo jeśliby zawżdy ci co wyszli z okrętu, mogli okrętu dopaść, gdyby gwałtowna nawałność na okręt przyszła? Pewnie żeby się i ci co w okręcie, i ci co w bacie oszukali. Toć tak u nas jest właśnie. Nasza R. P. okrętem jest, w którym gdy wszyscy ci siedzą, co do jego sprawowania należą, to sejm jest. Ten sejm gdy rozpuszczą, to wyście jest z okrętu tych ludzi, bez których okręt iść dobrze nie może. Otoż mali okręt dobrze iść, tuż u steru sternikowi, tuż na okręcie bosmanom być potrzeba, upatrując żeby okręt dobrze i prosto, gdzie potrzeba szedł, a na skałę żeby nie nabiegał. Tak i królowi z radą ustawicznie być potrzeba. A iż bez posłów nic sprawić się nie może, więc i posłowie z nimi, niechajby w kupie byli. Nie we dwie lecie raz, nie w roku dwakroć sejmu w Polsce potrzeba, ale mu trzeba być ustawicznie, abo postanowić, żeby nie jedno w Polsce, i w Litwie nikt ukrzywdzon nie był, ale i żadna ziemia w naszej okolicy, żeby nam trudności zadać nie mogła. Co iż być nie może, przeto ustawicznego sejmu tak wielkie królestwo potrzebuje, jako dla spraw koronnych, które co godzina nadchodzą, tak też dla sprawiedliwości nieodwłocznej, żeby ją każdy mógł mieć, sejmu dwuletniego nie czekając: a zwłaszcza iż nasze prawa są takie, że nierzkąc żeby miały ludzi hamować od złości, ale nas rychlej ku zbrodni napomykają. Otóż ten takowy sejm ustawiczny będzie niejakim początkiem do poratowania złego zdrowia R. P. naszej, i tym wrócimy się do starych obyczajów polskich, a miłość gorętsza między stany, i ludźmi będzie, gdy pospołu z sobą żyć, i często się widać będą.

Lukasz Górnicki –  Droga do zupełnej wolności