Cytaty staropolskie
Zjechało się siedm grzechów na sejm do Warszawy.
Huczno, strojno wjechali mając pilne sprawy.
Pycha w rynku stanęła, Lenistwo w ulicy,
Gniew z Zazdrością po dworach, Obżarstwo w piwnicy.
Nieczystość chciała stanąć w rynku przy senacie,
Pycha jej wnet odpowie: „za bramą tam macie
Miejsce wasze od przodkow waszych posadzone,
By nie były warszawskie panny zabrudzone”.
Nieczystość się wnet rzuci na Pychę swym gniewem:
„Nie wiem, czemu by, gdyż mam wolność i pod niebem.
Zjechałam tu, żebym się z Warszawą poznała,
Zaczym trzeba, bym w rynku pierwsze miejsce miała”.
Kiedy się tak trzech lub czterech dobrych szczerych i poufałych dobrało przyjaciół, pod wesoły humor i fantazyę, pewnie w beczce sam tylko lagier pozostał; a nazajutrz jegomość musiał ruszać do miasta i pro zapas kupić drugą, aby go kto nie schwytał na nieprzygotowanego. Podchmieleni, już na wyjezdnem, strzemiennego jeszcze na stopniach karety lub kolaski wychylić musieli; gościnność nie ustawała często aż za bramą.
Proszę was, damy, porzućcież przysłowie,
Co jest ohydą każdej białogłowie,
Mnie aż pod serce podpierają kolki,
Gdy szpetne rzeczy w ustach noszą Polki.
...odprowadził książęcia Sułkowskiego do stancji, a potem wywabiwszy go w karty, wszystkę sumę co do szeląga przez jednę noc wygrał na nim, tak że Sułkowski, zostawszy bez grosza, musiał na kartę od Rozdrażewskiego pożyczyć kilkaset czerwonych złotych z tych samych pieniędzy, które przed kilką godzinami jego były, a Rozdrażewski wjechał do wsi, nie dawszy nic za nie.
Za tymi tedy drabantami gwardiacy chodzili jak myśliwi za zwierzem, a gdzie tylko z nimi zwarzyli bitwę, regularnie ich porąbali, a najwięcej po twarzach, haniebnie szpecąc przeciętymi nosami, policzkami, odwalonymi uszami pięknych wcale ludzi, nie mając z nich żadnego innego pożytku, tylko jednę sławę, że karłowie bili olbrzymów.
Ja rzekę, złoto, srebro, perły, i insze klejnoty z ziemie są wzięte, jedwab z robaków się rodzi, pamiętajże że ciało przykrywają, które się z nimi w ziemię i w robaki obrócić musi. Coś inszego szlachcicowi jest potrzebniejszego. Ja trzymam z uczonym żydowinem, że złoto, srebro, cześć, godność, zdrowie, kształt, sława, są w mocy cnoty, i jej służą jako królowej. Cnota grunt, ta nie spróchnieje, nie zginie nigdy, ta szlachcica czyni, rodzi, i zdobi: w tym się z Platonem zgadzam, insze wszytkie do niej przydatki, są jej pacholętami.
Też czosnek stłuczony a pity z sita wypędza z brzucha robaki i też flegmę. Jest też dobry komu się żywot odyma z wiatrów, o czym Galenus mówi, iż między innemi zioły czosnek jest namocniejszy i nalepszy w trawieniu wiatrów, które bywają zatknione w żywocie.
W rzemiośle wszelako nasi mniej się odznaczają, lecz obcymi przeważnie wyrobami z dawien dawna posługiwać się przyzwyczajeni, teraz również używają ich niemało.
Wielmożny uprzejmie nam miły. Doszło do nas wiedzieć z pisania Uprzejmości Twojej o zatrzymaniu od mieszczan naszych wileńskich Moskwy szpiegierzów, z którem co by dalej czynić mieli Uprzejmość Wasza informatiej naszej potrzebujesz. To Uprzejmości Twojej pochwaliwszy, zlecamy Uprzejmości Twojej, abyś Uprzejmość Twoja...
Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono,
I zwierzchności nad stadem bożem zwierzono —
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,
Żeście miejsca zasiedli boże na ziemi,
Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,
Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy.