Cytaty staropolskie
„nie jać to głupi, ale mnie do was głupich przysłano, z taką waszą polityką; ubrany mój hajduk mógłby do was poselstwo odprawić”
Biada wam, co skarb dobra powszechnego
Kradniecie, a płacz ludu ubogiego
Jecie, pijecie, stąd pięknie chodzicie,
Siebie stroicie.
Zapłatę słuszną, ciężko zasłużoną,
Jak drogo, bo krwią i zdrowiem kupioną,
Zatrzymujecie, sobie przywłaszczacie,
Za swoje macie.
A iż się zabieżały w Koronie wielkie mężobójstwa, tedy ponawiając statutu Króla Olbrachta Stryja, i Króla J. M. Zygmunta Ojca naszego ustawiamy, iż każdy mężobójca, za przekonaniem, rok i sześć niedziel na dnie w wieży siedzieć ma: a my siedzenia żadnemu odpuszczać nie mamy. A którym by Starostowie sfolgowali, aby z nich wina wedle statutu Króla J. M. Ojca naszego roku 1540 brana była.
Białogłowa jeśliby która płód swój, który by już żywy był, a członki na nim było rozeznać, zabiła: ta według obyczaju, ma żywo być zakopana, a palem przebita. Wszakoż, przestrzegając tego, żeby druga za srogością takowego skarania, w desperacją nie przyszła, może być utopiona.
Bo tak idzie ten nierządny porządek,
Iż szkuta właśnie jakoby żołądek
Pożrze folwarki, gdy Pan żyje szumno
I wszystko gumno.
Te zaś żołądki prowadzą do Gdańska
Poty cnych kmiotków, a raczej do Chłańska;
Stamtąd ma pycha podżogę, do zbytku
Miasto pożytku.
...i na Czarnieckiego z pułkiem tylko królewskim a hetmańskim w Gołębiu rozstasowanego impetem przez Wisłę jeszcze lodowatą pod Puławami przeprawuje się, i najpierwej na pułk Szemberków w odwodzie zostający napada, który się zmieszawszy pod Gołąb idzie i już też Czarniecki ze dwoma pułkami w pole uchodzi. Insze zaś pułki kwatery swe o milę, o pół mili mające, jedni i nie słyszeli o tem, drugie przecię mianowicie pułk Witowskiego kasztelana sendomirskiego, zaraz w tymże momencie pod Gołąb przypadł, ale już na zmieszany pułk trafił hetmański.
I tak one srogie pociechy obróciły się w wielki smutek, bo król przez cały dzień i nie jadł, i nie gadał z nikim, wszystek dwór jak powarzony. Tak ci i mnie zbawili tak kochanego zwierzęcia, i sami się nie nacieszyli, jeszcze sobie turbacyjej przyczynili.
Gdybym posiadł skarb tak bogaty, którymbym wszystkich was mógł ubogacić, ubogaciłbym; lecz gdy dobre dzieci, wychowanie pożądańszem, trwalszem jest nad bogactwa, błogosławieństwa tego otwieram wam źródło w tej to założonej akademii, w której synowie wasi mądrości naukę czerpać będą. Bodajby wychodzili z niej pożyteczni Polsce obywatele! Zważywszy co jest krajowi naszemu najbardziej potrzebnego, ja sam oznaczę wybór nauk, pisarzy, tryb i sposób uczenia.
Bo też coraz w większe ludzie wojskowi wdawali się pijaństwo, z której konsekwencyjej trudno się było spodziewać statku i powagi, chyba hultajskich terminów, co się w krótkim czasie weryfikowało, kiedy swego marszałka rozsiekali, człowieka wielce zacnego, Kazimierza Żeromskiego, starostę czeczerskiego, a potem i Gosiewskiego, hetmana polnego i podskarbiego litewskiego, kazawszy mu się dysponować, deliberatissime [najrozmyślniej] rostrzelali z jednego tylko małego podobieństwa i fałszywego udania, i inszych w tumultach nazabijano wielu żołnierzów; o który postępek tracono zaś kilku pułkowników okrutną ćwiertowaną śmiercią w Warszawie na przyszłym sejmie, jako to: Niewiarowskiego, Jastrzębskiego i inszych. Na drugich stanęła infamia, których nie możono pochwytać.
Staropolska prostota mniej kształtu i wystawności, ale więcej we wszystkiem gruntowności przy cnocie miała. Teraźniejsze obyczaje i dowcipy rzkomo pozorniejsze, ale wierę: jaka niektórych złotników powstała robota, wiele ma w sobie kształtu i subtelności; lecz niewiele mocy. Wszystko po staropolsku gruntowniejsze.