Cytaty staropolskie
Kiedym jeździł w zapusty z ludźmi po komendach, po weselach, to takie były gorąca, że trudno było zażyć sukni futrzanej, tylko letniej, jako in Augusto. Już tedy zimy nie było nic, tylko deszczyki przechodziły. Owe tedy zboża, in Ianuario siane, wyrosły tak przed Wielkanocą, że aż na nich bydła pasano, i tak tej zimy mało co bydło słomy zażyło, mając bardzo dobre pożywienie w polu.
Za tymi tedy drabantami gwardiacy chodzili jak myśliwi za zwierzem, a gdzie tylko z nimi zwarzyli bitwę, regularnie ich porąbali, a najwięcej po twarzach, haniebnie szpecąc przeciętymi nosami, policzkami, odwalonymi uszami pięknych wcale ludzi, nie mając z nich żadnego innego pożytku, tylko jednę sławę, że karłowie bili olbrzymów.
Jeśli prawdę powiadasz, na cóż słówka zbierasz?
Na co długo wyborną mowę rozpościerasz?
Podejźreniem ozdoba istej prawdy trąci,
Kto głębiej siąga w studnią, czystą wodę mąci.
Fałszywym tylko perłom, czego nie dostaje
W glancie, pięknymi słowy jubiler dodaje.
Krótką a prostą mowę prawda kocha szczera;
Nie trzeba jej kolorów brać od jubilera.
Kto by mię spytał: co bym z dwojga tego
Obrać myśliła, psa czy franc-masona?
Wolę człowieka zawsze, chociaż złego,
Wszak ludziom z ludźmi żyć rzecz przyrodzona,
Każdy to przyzna, nie masz myśleć na czym,
Że głupia liga z rodzajem sobaczym.
Chociaż franc-mason wyklęty z ambony,
Przecie za upór jego nikt nie ręczy,
Że od Kościoła będąc odrzucony,
Już go czart żywcem z potępionym dręczy;
Nie tak skwapliwy Bóg na kary nasze,
Zbawi mularza, jak fartuch odpasze.
Bo gdzie prawo ludzi nie hamuje, gdzie zwierzchność swejwoli nie zawściąga, gdzie każdemu wolno czynić co chce, gdzie jednemu drugiego zabierać, mordować, krzywdzić wolno, — tam już jest powszechna niewola, a nie jedno ubogich ale też i bogatych, których wzajem zgromadziwszy się swawolna kupa plądruje i majętności w niwecz obraca, alboli też dwaj potężni kupami się wzajem najeżdżają.
W początkach panowania Augusta III zjawiła się w Warszawie jedna Włoszka z miasta Sirakuzys, od którego mianowała się i pisała Syrakuzana; ale pospólstwo warszawskie, a od niego wszystko inne całego kraju, zepsutym słowem zwało ją Srajkozina. Ta tedy pani wymyśliła tabakę proszkową w takich ziarnach jak proch ruszniczny i takiego koloru; wchodziły do tej tabaki prócz tytuniu, który był pierwszą i główniejszą materią tabaki, lewanda albo też olejek pomarańczowy.
...kiedy swego marszałka rozsiekali, człowieka wielce zacnego, Kazimierza Żeromskiego, starostę czeczerskiego, a potem i Gosiewskiego, hetmana polnego i podskarbiego litewskiego, kazawszy mu się dysponować, deliberatissime [najrozmyślniej] rostrzelali z jednego tylko małego podobieństwa i fałszywego udania, i inszych w tumultach nazabijano wielu żołnierzów
Porwie się do łuku; nałożywszy strzałę, jak wytnie pana cesarza w bok, aż drugim bokiem żelezie wyszło, zabił. Drudzy Polacy do łuków; kiedy wezmą szyć w owę kupę, naszpikowano Francuzów, samego, co siedział in persona króla, postrzelono; na ostatek na łeb i z majestatu spadł pod theatrum, z inszemi Francuzami uciekł.
Kanon kalabryjski abo munsztuk dęty, z prostemi czankami i z łańcuszkiem okrągłym, młodemu koniowi utwierdza i podnosi głowę, daje wolność językowi, nie obraża bródki i czyni smaczne pojęcie.
Też czosnek stłuczony a pity z sita wypędza z brzucha robaki i też flegmę. Jest też dobry komu się żywot odyma z wiatrów, o czym Galenus mówi, iż między innemi zioły czosnek jest namocniejszy i nalepszy w trawieniu wiatrów, które bywają zatknione w żywocie.