Na cóż prawdę w bawełnę uwijać?

Wacław Potocki

Na cóż prawdę w bawełnę uwijać?

Jeśli prawdę powiadasz, na cóż słówka zbierasz?
Na co długo wyborną mowę rozpościerasz?
Podejźreniem ozdoba istej prawdy trąci,
Kto głębiej siąga w studnią, czystą wodę mąci.
Fałszywym tylko perłom, czego nie dostaje
W glancie, pięknymi słowy jubiler dodaje.
Krótką a prostą mowę prawda kocha szczera;
Nie trzeba jej kolorów brać od jubilera.
Im bardziej i jurysta w koncepty się sadzi,
W podejźrenie, choć jawną sprawę, przyprowadzi.
Kłamasz li, fałsz za prawdę udając językiem?
Darmo; zna każdy osła pod końskim rządzikiem.
Niech baba w tańcu plęsy, niech wyprawia trele,
Wyda babę siwy włos i zmarszki na czele.
I pannać, prawda, z babą siwieje i z dziadem.
Kto jej za mąż bronił iść pod warkoczem gniadem?