Zbytnia wolność na rozerwanym sejmie roku 1652.

Wespazjan Kochowski

Zbytnia wolność na rozerwanym sejmie roku 1652.

Straszne ojczyźnie ordyńskie kajdany,
Straszne żelazne pęta,
Które ręka przeklęta
Na polskich jeńców kuje naprzemiany.
Jest się czego bać, kiedy chłopskie bonty
I ruska rebelia
Swe proporce rozwija,
Zawojowawszy ukraińskie gronty.
Tu już Tatarzyn o reszt rzuca kością,
Rzeczy nie wiedzie w długą,
Zdobycz smakuje lubą,
Sprzągłszy swą dzikość z kozacką hardością.
A my w kłopotach takich ponurzeni
Nic nie radzimy cale,
Idąc w rzeczach ospale,
Snem głęboko pokoju uśpieni.
Śni się nam tylko, iże naszej siły
Pograniczni się boją,
A oni żarty stroją,
Wiedząc, że zgody pozbyliśmy miły.
Acz i te chmury mały deszczby dały,
Gdybyśmy wszyscy zgodą,
A zawczasu przed szkodą,
Hamować chcieli zawzięte nawały.
Ale te sejmy, które są namową
Naszej wewnątrz obrony,
Prawie są z każdej strony
Trawione próżną a wrzaskliwą mową.
Bowiem jak na targ kmiotek idzie, żeby
Kupił lub wituch przenny,
Alboli pas rzemienny,
Lub dla domowej naczynie potrzeby,
Tak i my na sejm jak na targ jedziemy:
Publika w kącie leży,
Byle dopiąć imprezy
Prywatnej, czasem i złotem brząkniemy,
Od chłopa na tej tem różni tandecie,
Że on choć nie kupi,
Idzie do doma jak głupi.
Wy zaś się sejmy rozrywać godzicie,
I tak prywatę, że na pieczy macie,
(O Rzeczypospolitej
Szkodne nocne wizyty)
Dla niejże rady zdrowe zatrudniacie.
Miłać mi wolność bom się też w niej rodził,
Nią się zdobię i szczycę
Jednak jej ważyć życzę,
Żebym nią własnej ojczyźnie nie szkodził.
Nie ma szacunku równego głos wolny,
Kocham cię też w swobodzie
Publicznej nie ku szkodzie,
Zbytniej wolności nie chcę, i swawolny
Twej miłośniku Sarmato ojczyzny,
Z tym się obchodź klejnotem
Tak teraz jak i potem,
Byś nie uczynił z lekarstwa trucizny.

 

W 1652 r. obradował sejm, którego głównym zadaniem miało być podjęcie decyzji w sprawie ugody zawartej z Kozakami pod Białą Cerkwią oraz uchwalenie nowych podatków. Prace utrudniał konflikt między stronnikami a przeciwnikami króla. Sejm został zerwany. Poseł upicki Władysław Siciński był pierwszym, który skorzystał z prawa liberum veto do zerwania sejmu z powodów proceduralnych. Nie zgodził się na przedłużenie obrad. Utwór jest refleksją Wespazjana Kochowskiego na ten temat.

Wespazjan Kochowski – Niepróżnujące próżnowanie