bo historyja jest mądrość w kupę złożona i rozum ludzi wiela w jedno zebrany

KAZANIE PIERWSZE
Na początek sejmu przy ś. mszy sejmowej
Jeśli kto z was potrzebuje mądrości, niech jej prosi od Pana Boga, który wszytkim hojnie daje, a nie wymawia: a dana mu będzie.
Jacob. 1.
Starszy czym są poddanym swoim.
Zjachaliście się w imię Pańskie na opatrowanie niebezpieczności Koronnych, abyście to, co się do upadku nachyliło, podparli; co się skaziło, naprawili; co się zraniło, zleczyli; co się rozwiązało, spoili; i jako głowy ludu, braciej i członków waszych, jako stróżowie spiących i wodzowie nieumiejętnych, i świece ciemnych, i ojcowie dzieci prostych, o ich dobrym i spokojnym obmyślali.
[...]
Mądrość ziemska i bydlęca.
Drudzy są, którzy mają mądrość taką, jaką tenże Apostoł opisał: ziemską, bydlęcą i diabelską. Ziemską, iż mają rozum tylo na dostawanie i zatrzymanie, i rozmnożenie dóbr świeckich doczesnych. I w ziemi wszytek ich rozum zostaje, nie oglądając się na wieczne i przyszłe, aby do nich doczesnych nakręcali, jakoby lepsze dla podlejszych nie upadały.
Politycka mądrość.
Taką mądrość mają politycy dzisiejszy, którzy nauczają panów i królów, aby o religią i dotrzymanie, i obronę ś. wiary katolickiej, i o ludzkie zbawienie nie dbali i dla niego nic nie czynili, tylo doczesnego pokoju i dobrego mienia poddanych swoich pilnując, zbawiennych potrzeb ich zaniechali.
Taka mądrość słusznie się też zowie nie tyło ziemską, ale i bydlęcą. Bo także bydło dobre swoje cielesne z przyrodzonej skłonności obmyśla i o nie się stara; o duszę, której nie ma wiecznej i rozumnej, nie dbając.
Ten taki rozum zowie się też diabelski. Bo czart niocz się więcej nie stara, jedno aby ludzie wieczne dobra jako i on tracili i nic o tym, co jest po śmierci, nie myślili, ale się tylo tym dobrym mienim widomym zabawiwszy i na nim się w grzechach uwichławszy, na wieki ginęli. A też pospolicie taka świecka mądrość wszytek swój dowcip, dóbr tych świeckich dostając, na oszukanie i na szkody ludzkie obraca, co jest własno piekielnikom, którzy na takim dowcipie i warstacie zasiedli.
[...]
Niezgody i rozterki. Nieuprzejmosci.
Naprzód widzicie rozerwanie wielkie serc ludzkich i potarganie jedności i miłości, i zgody sąsiedzkiej, nie tyło dla różności wiar i dla nauk heretyckich, które na to szatan wrzucił, aby rozrywał i rozpraszał; ale też dla powaśnienia się stanów między sobą i dla wiela obłudności i nieuprzejmości, której się między nami nastało, iż jeden drugiemu nie dufa, jeden drugiemu nie życzy, i do swoich pożytków ubiegając się, spólnie się hydzicie i chytrze oszukawacie.
[...]
Buntownicy i szemracze.
Nadto namnożyło się w tym królestwie ludzi złych barzo, którzy posmakowawszy sobie interregna, w których mogli o królestwo targować, i pożytków swoich z oszukania miłej ojczyzny i rozerwania jej szukać jeszcze nie przestają, a gdzie mogą, bunty i zmowy czynią, na urząd Boży szemrząc i potwarzy zmyślając, i do rozruchów i nowin namawiając. Niespokojni, łakomi, niesprawiedliwi, sieją wszędzie niezgody, nic na dobre pospolite nie pomniąc, a tą łódką, w której się wszyscy wieziem, swoim bieganim chwiejąc, do zanurzenia ją i utopienia przywodzą. 1.Mach. 1. Tacy byli za Machabeuszów oni, jako je Pismo zowie, viri iniqui, którzy do obcych panów biegając, wojska ich na ojczyznę przywodzili i zamieszki wielkie czynili. Jaki był Symon i Jason i ini, z którymi Judas Machabeusz miał wielką pracą, nim je wykorzenił, przy których żadnego pokoju swojej ojczyźnie obmyślić nie mógł. To są dziwnie szkodliwi ludzie, którzy swoje potraciwszy na cudze patrzą, a zamieszką i zgubą ojczyzny poratowania swego szukają. Z takimi długo porobicie, i wie Pan Bóg jako je naprawicie, a przy nich jako całą ojczyznę zachowacie.
Zguba karności i posłuszeństwa.
Zginęła w tym królestwie karność i disciplina, bez której żaden rząd uczynić się nie może, którą Pismo ś. pilnie wszędzie zaleca. Nikt się urzędów ani praw nie boi, na żadne się karanie nie ogląda. Bo gdy bojaźń Boża ginie i wstyd upada, w samej tyło karności urzędowej nadzieja do pohamowania złości zostaje. Której gdy nie masz. Rzeczpospolita ginie, a jako gdy obręczy z beczki opadają a nikt ich nie pobija, wszytka się rozsypuje.
Wolność głupia i cielesna.
Wszyscy się wolnością ślachecką bronią, wszyscy ten płaszcz na swe zbrodnie kładą, i poczciwą a złotą wolność w nieposłuszeństwo i we wszeteczność obracają. O piękna wolności, w której wszytkie swowolności i niekarności panują, w której mocniejszy słabsze uciskają, w której Boskie i ludzkie prawa gwałcą, karać się nie dadzą ani królowi, ani urzędom. 1. Reg. 10. Wszyscy jako synowie Beliala bez jarzma, bez wodze. Job. 11. Ludzie, jako jest u Joba ś., próżni i pyszni, którzy mniemają, iż się wolnymi jako źrzębię u osła urodzili, które o uździe i wodzy nie myśli. Takie hamować i lepsze a ostrzejsze prawa na nie stawić, barzo już teraz niełacna to praca.
Osłabienie królewskiej władzej.
A zwłaszcza iż poważność i moc, i władza królewskiego majestatu osłabiała, fałszywym i nieroztropnym wolności szkodliwej rozszerzanim ściśniona i skrócona, iż się rzec nie może: „Król, który siedzi na stolicy sądu, rozprasza wszytko złe wejrzenim swoim”. Ani ono mówić się może: Prov. 20. „Rozprasza niezbożne król mądry i sklepy nad nimi buduje” . I ono: „Jako lwi ryk, tak postrach królewski”. Bo teraz żaden się króla nie boi, ani jego sądów, ani jego karania. Kto chce, o nim szemrze, każdy go ćwiczy i pedagogiem jego być chce, i poważności jego uwłoczy. Co dzień władzej królewskiej ubywa, a ludzkiej śmiałości i nadętości przybywa. Jakoż głowa mocna być ma? Jakoż egzekucyja praw potężna zostanie? By był namędrszy Salomon, gdy władzej i potężności do karania, i rządów, i pieniędzy nie ma, żadnej przygodzie pospolitej nie poradzi. A gdy na głowie zejdzie, niedługo członki ustaną.
Sejmy niepożyteczne. Utraty na sejmach.
Sejmy te jako wam źle wychodzą i jakiej by w nich naprawy potrzeba, sami to lepiej widzicie. Ja to tyło mówię, co wszyscy widzą. Zjeżdżacie się z wielkimi kupami jezdnych i pieszych, jako na wojnę, nie na radę, i utracacie to, czym by się niemałe wojsko uchować podobno mogło. Tak długi czas tu siedzicie, a mało sprawujecie. Agg. 1. Wiele, wedle Proroka, siejecie,a mało użynacie. Na pobory narzekacie, a tu więtsze utraty na tym takim zamieszaniu podejmujecie. Młodszy bracia drugdy wszytko rozporą i popsują, i powichlą, i odjachawszy drugie do nieposłuszeństwa poburzą. Pierwej sejmowe stanowienie było jako Boskie, niewzruszone i święte, teraz moc traci, powagi nie ma. Cóż za pożytek z tych takich utrat i pracej sejmowej, i trudzenia swego macie? Od sejmów gdzie się uciekać i apelować będziecie? Gdyż tak zelżone są, w których jest powaga królewska, powaga rady jego i dobrych synów zezwolenie. Sądowe dekreta moc mają, a sejmowe upadają.
Przeto czujcie o takiej pladze Boskiej nad wami, iż Pan Bóg dopuścił pomieszanie rad i rozumów waszych, iż widząc, nie widzicie, chcąc co czynić, nic nie czynicie. Co we dnie zrobicie, to się w nocy obali, i błogosławieństwa żadnego z waszych rad i sejmów nie masz. Bo na żadnym się nic nie naprawi, a snadź się po każdym co skazi w posłuszeństwie, w karności, w sprawiedliwości i w prawach pobożnych.
A co nagorzej, skąd już bliskie i nagłe niebezpieczeństwo nadchodzi. Turecka moc i szabla na głowy nasze następuje, bliskie i co rok bliższe tyrana tego sąsiedztwo we wrota już nasze pogląda. Pokój z nim niepewny ani trwały. Gdy czas lada który upatrzy, uciśnie was, nie wiem jako do wojny takiej gotowych, i pod niewolą swoje, uchowaj Boże, podbije. Jakie skarby macie, jakiego żołnierza, jako opatrzone zamki i żywności, to lepiej sami wiecie. Tatarzyn, przyrodzony nieprzyjaciel, nad wami co godzina stoi, na tureckie rozkazanie i posługi do zguby waszej czekając.
[...]
Zgoda i jedność do mądrości droga.
Przetoż odnówcie między sobą święty pokój, zgodę i jedność. Wyrzućcie kacerstwa, które są wszytkiej niezgody matką. Swary mądrego nie czynią. Odpuszczaj jeden drugiemu, a daruj krzywdy swoje ojczyźnie, aby dla niezgody waszej nie ginęła, a w miłości i szczerości braterskiej radzić o niej mogliście. „Jeśli gorzkie zazdrości i swary są w sercach waszych – mówi tenże Apostoł – nie chlubcie się i przeciw prawdzie mataczmi nie bądźcie. Bo ta mądrość nie jest z nieba, ale jest ziemska, bydlęca, diabelska”. O Boże, dajże wam spoiną i uprzejmą miłość na tych zjazdach, a wszech niezgod oddalenie!
3. Wysokie o sobie rozumienie niema mądrości.
Jest jeszcze nieprzyjaciel mądrości: górne i wysokie o sobie bez wstydu i mierności rozumie – nie, które pospolicie tam bywa, gdy młodszy starym i prostszy mędrszym nie ustępują, ani ich słuchają. „Bo mądry – mówi Pismo – słuchając, mędrszym zostanie i rozumnym do rządów będzie. Pokora czyni mądrego. Gdzie mądrość jest i modestia”, tam i pokora, i więtsze rozumienie o drugich, niżli o samym sobie, jako Apostoł upomina: „Skromność – prawi – wasza niech wszytkim ludziom wiadoma zostaje”. I tam mądrość stolice swoje osadza – jako mówi ś. Jakub – gdzie taka pokora i mierność przemieszkiwa.
Młodzi niepokorni nie mają rozumu.
Dziś młodzi nastali, którzy się sami nie znając i górne swoje dumki podnosząc starym i świadomszym nie ustępują i jako rzekł Izajasz: Isa. 2. „Burzy się dziecię na starego i podły na zacniejszego”. Levit. 19. „Przed siwą głową wstawaj – Pismo naucza – a uczci personę starą, a bój się Boga”.
4. Upór przeciwny mądrości.
Upór też nieprzyjaciel jest mądrości, który wywodom lepszym nie ustępuje, a choć widzi, iż go rozumem przemagają, jednak swego zdania puścić nie chce. I nie jest, jako tenże ś. Jakub mówi, suadibilis, to jest łacny do namówienia za słusznymi wywodami, ale twardy i uporny, swoje tyło jakokolwiek chcąc przewieść. To wielka jest przeszkoda dla mądrości.
5. Popuiaritas nieprzyjaciel mądrości.
Jest i inszy nieprzyjaciel mądrości, co wy zowiecie popularitas: gdy kto sławę sobie i mniemanie u pospólstwa jednając, za ich nierozmyślnym i niepożytecznym rozumienim idzie, więcej przyjaźni u ludzi, niźli prawdy szukając. Przetoż zakon naucza: exod. 23. „Nie naśladuj pospólstwa, abyś co złego czynił, ani w sądzie do wiela person przystaj, prawdy odstępując”. Mądry jako przy swym mniemaniu, gdy mu co lepszego ukażą, nie stoi. Tak też za wielkością person i liczbą więtszą nie idzie, gdy prawdy nie widzi. Nie ma swej głowy, gdy czego nie wie abo nie rozumie, abo baczenim swym nie zasięga. Nie ma też cudzej głowy, gdy słuszności i sprawiedliwości nie upatruje; do dobrych i lepszych, nie do ludniejszych, przystaje. Jacob. 3. Przeto taką mądrość opisując ś. Jakub zowie ją bonis consentientem, która do dobrego i do dobrych, nie do lekkich i niespokojnych, i złą rzecz prowadzących, choć ich jest więcej, przystaje.
[...]
I do rządzenia bydła dowcipnych potrzeba: cóż do ludzi?
Farao-król nad bydłem nie chciał mieć pasterzów, jedno dowcipnych, gdy mówił u Józefa: Gen. 49. „Jeśli wiesz, iż między bracią twoją są dowcipni mężowie, uczyń je pasterzmi nad bydłem moim”. Izali nie droższy ludzie niż bydło? A jakoż je do rządzenia nieumiejętnym i nieroztropnym poruczać mamy? Wielkie to rzemiosło ludzie rządzić, a jakoż je umieć ma ten, który się go nie uczył?
Z czytania i ksiąg roście mądrość.
O mądrym mówi Pismo: Eccle. 38. „Mądry pyta się i szuka mądrości starowiecznych”.
Historyja do rządów potrzebna.
To nawięcej ma być z ksiąg i czytania, i dziejów, które przed nami były, to jest z historyi. Bo, jako mówi Nazyjanzenus: „Zacna rzecz jest mieć rozum pełny wiadomością historyi, bo historyja jest mądrość w kupę złożona i rozum ludzi wiela w jedno zebrany”. Kto jej nie wie i w niej się nie kocha, jest jako dziecię, które ojca i matki nie zna.
[...]
Kazania sejmowe zawarte zostały w wydaniu kazań ks. Skargi – Kazania o siedmiu sakramentach Kościoła ś. Katolickiego.