Zepsujcie złe, niesprawiedliwe i do sprawiedliwości przeszkadzające prawa.

Piotr Skarga

KAZANIE SIÓDME

 

O prawach niesprawiedliwych abo o piątej chorobie Rzeczypospolitej.


Biada tym, którzy stawią prawa nieprawe, i pisząc niesprawiedliwość piszą, aby ucisnęli ubogie na sądach i gwałt czynili w sprawie podłych ludu mego.
Isa. 10 [1-2].

[...]

Konfederacyja przeklęte prawo.
I ono drugie jeszcze daleko gorsze, które konfederacyją zowiecie, roku P. 1573, w dziesięć lat po tym, od niektórych heretyków z oszukanim prostych katolików uczynione, aby każdemu wolno było wiarę sobie, jaką chce, tworzyć i odmiany w kościele czynić, żadnego karania nie odnosić. Jeszcze więtszą ma niesprawie i więtsze za sobą przeklęctwo Boskie ciągnie to prawo, którego acz żaden katolik dobry i sumnienia pobożnego za prawo nie ma, ale iż jeszcze swowolność ta wiar i bluźnienia imienia Boskiego, i wykorzenianie wiary chrześcijańskiej, i szczepienie ateizmu pohamowania nie ma, a stara święta ojców naszych konfederacyja korczyńska zatłumiona jest


Gwałt czyni prawom Boskim i ludzkim konfed[eracyja].
Wielka się niesprawiedliwość dzieje i gwałt wielki świętym prawom duchownym i świeckim. O sprosności tej konf[ederacyjej], jako jest przeciw wszytkim prawom Boskim i ludzkim, i koronnym, i przeciw rozumowi przyrodzonemu i cnotom chrześcijańskim, indziej się mówiło. Nie daj Boże, aby się który wierny i katolik najdował, który by jej namniejszą pomoc dawać, a tak ciężko Pana Boga gniewać i ojczyznę swoje zarażać takim prawem i gubić miał wolą.


Wiele niesprawiedliwych praw w konstytucyjach polskich.
Są jeszcze i inne niesprawiedliwe prawda w statutach i konstytucyjach waszych, które kto by mądry i umiejętny, a w prawach Bożych, kościelnych i cesarskich biegły, przebieżał, wiele by tam nieprawości nalazł, którymi się sprawiedliwość ściska i zabija. O poimaniu złoczyńce. I owoć niedobre prawo, które poimać nawiętszego złoczyńce nie każe, by i ojczyznę zdradził, i majestat królewski obraził, i sto głów zabił, i domy wyłupił, i najechawszy nazabijał, ile chciał. Nie poimaj go, aże się z nim prawo przetoczy, po kilkunaście i 30 abo 40 lat, tyło na sejmie, na którym ledwie pięć abo sześć, abo co mało spraw osądzicie. Mając jeszcze inne tak złe prawo abo zwyczaj, iż okrom sejmu, na którym jest co innego czynić, na którym swarząc się czas trawicie, sądzić się takich złoczyńców nie godzi. O nieszczęsne prawo, które wszytkę sprawiedliwość gubi, a przeklęctwo na to królestwo wlewa! Isa. 10 [1-2]. Dla Boga, uchodźmy tego przeklęctwa i tej biady, którą nam Pan Bóg przez Proroka grozi. Zepsujcie złe, niesprawiedliwe i do sprawiedliwości przeszkadzające prawa.


Koniec praw: pożytek pospolity.
Wszak wiecie, iż koniec ich jest pożytek pospolity, któremu gdy szkodzą, odmienić się mają. Prawa jedne na czas są dobre, na czas złe. Nie mówi się tylo o tych, które zawsze złe były i szkodziły, które żadnej nigdy sprawiedliwości w sobie nie miały, ale i o tych, które mogły być starym ojcom naszym dobre, ale nam czasu tego szkodliwe. Są czasy jedne różne od drugich. Dla odmiany ludzkich obyczajów odmieniać się też prawa mają, aby miasto pożytku szkody wielkiej nie czyniły.
Za ojców naszych tych grzechów i tak swowolnych ludzi i niezbożnych nie było. Poczciwością i wstydem, i dobrą sławą wiele się hamowało. Mężobójstw takich nie było, ani sedycyj, ani zdrad ojczyzny, ani niewierności ku panom i królom swoim. Teraz tego się wiele nasiało. Ostrzejsze prawa na grzechy być muszą, aby dla trochy złych i niespokojnych wszytko się królestwo nie wątliło, a do upadku, na który się zanosi, nie przychodziło.


Sam pan Bóg swoje prawa odmienił.
Sam P[an] Bóg prawa stare nowym zakonem odmienił. Bo do czasu były pożyteczne, a gdy inszy czas Mesyjaszów nastał, znieść się musiały.

 

Złe prawo gorsze niźli tyran nasroższy.

Złe prawo gorsze jest niźli tyran nasroższy. Bo wżdy tyran odmienić się, abo namówić, abo umrzeć może, i jego tyraństwo ustaje. Ale złe prawo zawżdy trwa, zawżdy zabija i szkodę czyni i na duszy, i na ciele. Jest jako lew i bestyja nierozumna, która namówić się nie da, aż ją zabić i umorzyć. Tak i złe prawo, które szkody ludziom czyni miasto pomocy, dla której wszytkie się prawa stawią.
Nie oglądajcie się na stateczność, ale na pożytek ludzki, bo trwanie przy złym i szkodliwym nie czyni żadnego zalecania statku męskiego. Ale raczej upornym się być i głupim taki pokazuje, który ze złego nie wychodzi, a z błota, w które upadł, nie powstaje. Bójcie się Pana Boga swego, który złych i niesprawiedliwych praw pisać zakazuje i srodze o to karze.

[...]

 

Fragmenty o chłopach dodane w wydaniu trzecim z 1610 r.

 

Ubodzy kmiecie zniewoleni
Dotknąć by i onego złego prawa, którym kmiecie i wolne ludki, Polaki i wierne chrześcijany, poddane ubogie niewolnikami czynią, jakoby mancipia kupieni abo na wojnie sprawiedliwej poimani byli. I czynią z nimi drudzy, co chcą, na majętności i na zdrowiu, i gardle żadnej im obrony o forum żadnego o krzywdy ich, drugdy nieznośne, nie dając i na nich supremum dominium, na które się sami wzdrygamy, stawiąc. Co jeśli się godzi i jeśli to prawo ma jaką odrobinę sprawiedliwości, spytać by praw i obyczajów wszytkiego świata chrześcijańskiego, duchownych i świeckich.


Nie kupieni ani poimani
Jeśli nie kupieni ani poimańcy; jeśli Polacy tejże krwie, nie Turcy ani Tatarzy; jeśli chrześcijanie: czemuż w tej niewolej stękają? Czemu ich nie jako niewolników, ale jako najemników, używać nie mamy? Na twej rolej siedzi a źleć się zachowa, spądź go z swej roli, a wrodzonej i chrześcijańskiej wolności mu nie bierz, i nad jego zdrowiem i żywotem panem się najwyższym sam bez sędziego nie czyń.

Starzy chrześcijanie, krórzy za pogaństwa niewolniki kupne mieli, wszytkim wolności dawali, jako braciej w Chrystusie, gdy się świętym chrztem z niewolej diabelskiej wyzwalali. A my wierne i święte chrześcijany, Polaki tegoż narodu, którzy nigdy niewolnikami nie byli, bez żadnego prawa mocą zniewalamy. I jako okupione bydło, gdy dla swej nędze uciekać muszą, pozywamy; i gdy żywności swej indzie – ubodzy i znędzeni – szukają, okup na nich jako Turcy za więźnie, wyciągamy. Czego we wszytkim chrześcijaństwie nie słychać. Acz wiem, iż tego nie wszyscy u nas czynią, ale według złego i dzikiego jakiegoś a niesprawiedliwego prawa czynić na swoje potępienie, uchowaj Boże, mogą. Jakoż się z takim prawem wszytkiego na świecie chrześcijaństwa nie wstydzić? Jako się o taką tyrańską krzywdę na oczy boskie ukazać? Jako się nie bać, aby nad nami na pomstę od Boga poganie takiej mocy i absolutum dominium nie używali?

W cytowanym fragmencie siódmego kazania sejmowego ks. Piotr Skarga (1536-1612 r.) odwołuje się do złego prawa w Rzeczypospolitej. Zaczyna od Konfederacji Warszawskiej z 1573 r. gdzie widać jego negatywny stosunek do protestantyzmu. Konfederacja ustanowiona aby krwie nie przelewać, miała na celu dobro państwa i zapobieżenie wojnie domowej. Wojny religijne ogarnęły zachód Europy i współcześni chcieli uchronić Rzeczpospolitą przed takimi doświadczeniami. Solidarność stanowa była silniejszym czynnikiem jednoczącym niż wspólna religia. Protestanci bez przeszkód zamieniali wtedy kościoły katolickie na zbory.

Dalej następuje odwołanie do innych niesprawiedliwch praw np. sprawa zabójstw wewnątrz stanu szlacheckiego, które trwają nieosądzone przez wiele lat, a i później egzekucja wyroków nie dochodzi do skutku. Skarga wskazuje, że prawo powinno być dostosowane do czasów, w których ma obowiązywać. Prawa, które były dobre w przeszłości powinny być aktualizowane. Nie oglądajcie się na stateczność, ale na pożytek ludzki – nawołuje.

We fragmencie dodanym w trzecim wydaniu odnosi się do sytuacji chłopów. Zwraca uwagę, że funkcjonują oni bez praw jako okupione bydło – a chrześcijanom postępować w ten sposób w stosunku do innych chrześcijan, również Polaków, się nie godzi.  A z zdaniu Czemu ich nie jako niewolników, ale jako najemników, używać nie mamy? proponuje rozwiązanie.

Kazania sejmowe zawarte zostały w wydaniu kazań ks. Skargi – Kazania o siedmiu sakramentach Kościoła ś. Katolickiego.

 

fragment aktu Konfederacji

A iż w Rzeczypospolitej naszej jest różnorodność niemała z strony wiary krześcijańskiej, zabiegając temu, aby się z tej przyczyny miedzy ludźmi rozruchy jakie szkodliwe nie wszczęły, które po inszych królestwach jaśnie widziemy, obiecujemy to sobie spólnie za nas i za potomki nasze na wieczne czasy pod obowiązkiem przysięgi, pod wiarą, czcią i sumnieniem naszym, iż którzy jestechmy różni w wierze, pokój miedzy sobą zachować, a dla różnej wiary i odmiany w Kościelech krwie nie przelewać ani się penować odsądzeniem majętności, poczciwością, więzieniem i wywołaniem i zwierzchności żadnej ani urzędowi do takowego progressu żadnym sposobem nie pomagać. I owszem, gdzie by ją kto przelewać chciał, z tej przyczyny zastawiać się o to wszyscy będziem powinni, choćby też za pretekstem dekretu albo za postępkiem jakim sądowym kto to czynić chciał.

Tekst kazań sejmowych można znaleźć na stronie: Kazania ks. Skargi

Piotr Skarga - Kazania o siedmiu sakramentach...
Potr Skarga - Kazanie sejmowe siódme