Cytaty staropolskie
Spytam i was, o święci waleczni przodkowie,
Bo nie wątpię, widzicie co za potomkowie
Miejsca wasze osiedli, których wy krwią swoją
Dostawali, ustawnie cisnąc plecy zbroją.
Czyliście w taki sposób mężnie wojowali,
I szeroko granice swoje rozciągali?
Czyliście taką wolność, i porządne prawa,
Dla tego urobili, aby wasza sława
Przez niewdzięczne potomki zagubiona była,
A w swej grzecznej własności na wieki nie żyła?
Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono,
I zwierzchności nad stadem bożem zwierzono —
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,
Żeście miejsca zasiedli boże na ziemi,
Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,
Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy.
Książętom naszym, błagam, daj opamiętanie,
Niech widzą, że zdradzili obowiązek swój.
Przecz każdy z nich, puściwszy cugle świata z ręki,
Z imienia tylko stróż jest, z istoty zaś wilk?
Tymczasem, byśmy mogli odetchnąć, Ty wroga
Powstrzymaj zażartego, hamuj jego złość,
Niech w jasyr nieszczęsnego tak nie pędzi ludu,
Bezbronnym niech narodom nie narzuca pęt!
Nie zawsze trzeba w prochem przykurzonych
Dziejach przykładów szukać niezliczonych.
Są częste znaki i z naszymi wieki
Boskiej opieki.
Wszytko to, co się przydaje człowieku,
Było już w dawnym, będzie w późnym wieku.
Nasze przygody, pokoje i zwady
Pojdą w przykłady.
Po dachach, oknach, rynnach dziwowidzow siła,
Aż gdzieś z kąta wylazszy zastąpi kobyła.
Tu mój drygant, na munsztuk, ani na ostrogi
Nie dbając, jako wściekły rzuci na nią nogi.
Trzyma się żołnierz grzywy; gdy koń zadem kiwa,
W toku dzierżąc kopią, w takt mu potakiwa.
Był między więźniami chrześciańskimi na tej galerze Marek Jakimowski rodem z Baru, kraju Podolskiego. Ten, z młodości swojej ćwicząc się w dziełach rycerskich, był też w zaciągu pod Cycorą i, tam pojmany, dostał się w ręce nieprzyjacielskie. A widząc na ten czas, że kapitan tej galery wysiadł na ląd z niemałą częścią Turków, polecając się pilnie Panu Bogu, począł myślić, jakoby siebie i towarzystwo z niewoli wyrwać i oswobodzić.
WARSZAWA, Miasto w Województwie Mazowieckim nad Rzeką Wisłą, Rezydencja Królów Polskich, rzeczone według niektórych od Wawrsza i Ewy, małżonków; mieszkających nad Wisłą w budzie, częścią dla ryb, częścią dla brania myta; jakoż Mazurowie zowią to Miasto Warsewa; albo też od tych słów: Warsz Ewa, alias gotuj jeść. Że tamtędy przechodzące szkuty zawijały do brzegu, i Rybiarce Ewie, w budzie mieszkającej, kazały sobie jeść gotować.
Zima tego roku była właśnie włoska, bo wszystka bez śniegu i mrozu; na saniach nie jeżdżono, rzeki nie stawały. Trawy zielone, listki na drzewie i kwiatki przez całą zimę; ludzie orali i siali wtenczas, kiedy najcięższe bywają mrozy; nawet marzec był tak ciepły, suchy i wesoły, że prawie przeciwko naturze swojej. Dopiero w kwietniu śniegi i mrozy i na same święta Wielkanocne śnieg spadł i miejscami jarzyny, osobliwie grochy, powarzyło, które już były powschodziły.
Munsztuk otworzony z gęsią szyją, ze dwiema tłuczkami, z czanką krótką esowatą, usarską, daje wolność językowi, wargi subtelne otwiera, pod się łamie, koniowi wolnej gęby zejdzie się.
(3 i 5)
Jeśli cię bez guzów tęskno,
Wyprawuj się w drogę spieszno,
A jeśli chcesz ujść tej wady,
Zostań w doma słuchaj rady.
(4 i 3)
Gdzieś pomyślił jedź bezpiecznie,
Boć ta droga pożytecznie,
Tobie będzie i szczęśliwa,
To rzecz istna, a prawdziwa.