Polak, z przyrodzenia ma ustawiczną chciwość do pielgrzymowania

Sebastian Klonowic

...Polak, z przyrodzenia
Ma ustawiczną chciwość do pielgrzymowania.
Kiedy już przewie pewny gościniec do Rzyma,
Nie zatrzyma go doma ni lato, ni zima.
Zawsze mówi: Wen dalej, mknie do Kompostele,
Widzieć miasta, klasztory, szpitale i cele.
Już się polscy pątnicy uprzykrzyli Włochom,
Którzy się przypatrzyli naszych ludzi fochom.
Jedzą wiele, często się upijają radzi,
A jednego występek wielu naszym wadzi.
Gdy się spiją, nie chcą się spokojnie zachować,
Chce się im po ulicach po polsku gachować.
Włoszkowie obaczywszy sprosne imbryjaki,
Nieczystem błotem na nich ciska jaki taki.
I często z kilku łotrów szacują nas wszytkich,
I tak się musim wstydzić ich przymiotów brzydkich.
Którzy mają dukaty bawią się rozkoszą,
Kortezyą do Polski i francę zanoszą.
Jeśli dla nabożeństwa takowego chodzisz
Do Włoch, do Hiszpanii, sam się bracie zwodzisz.
Siedź radniej doma, proszę, nie zarażaj świata,
Bo to zgoła swawola i próżna utrata.

Sebastian Klonowic – Worek Judaszow