Cytaty staropolskie
Drogę nieprzyjacielowi ukazali i podali do starcia i zniesienia siebie, czego byli godni, i wszystkich [innych], pożal się Boże, już prawie do progów ojczystych przychodzących. Bo za swawolą tych niecnotliwych ludzi już i tabor zawrzeć się nie mógł, i bronić się nie było jw nim komu. Musieli w rozsypkę wszyscy pójść, Boga tylko o szczęście, obroną zdrowia swego mając. Tamże nieprzyjaciel jaką odniósł uciechę i triumf z nieszczęścia naszego, łacno uważyć.
Z Sendomierzany margrabia dowodzi,
Z pułki Sobiescy kwarcianemi młodzi,
Od Warszyckiego niejeden i Tarła,
Pozbędzie gardła.
Ale nad wszystkich waleczny Hieremi,
Kładzie jak snopy we żniwa po ziemi,
Piorun wojenny, kogoli zasięże;
Bez głowy lęże.
A wszytko u nich spolna rzecz tak żona, dziewka, mać, siostra, jako bydło mieszkając, czarty chwalą i wierzą czarom, bo wiele ich co w sobie czartowską nauką zabijają płody, tak iż martwo rodzą. Pieniędzy żadnych nie mają ani kupczą, w skarbiech żadnych się nie kochają, ludzkie mięsa jedzą, nawięcej nieprzyjacielskie. Ociec kiedy się starzeje zjedzą go synowie, takież ociec syna kiedy zły albo nie urodliwy.
Zygmuntowi trzeciemu panu dotąd naszemu będąc po tak wielu napominania od nas według prawa i wolności naszej wolni posłuszenstwośmy wypowiedzieli jakosz tym teraźniejszym pismem wypowiedamy i dalej o sobie i o wolnoścach swych za pomocą bożą radzić chcemy. A tak wszytkich przy niem bedących senatorów, dworzan i rycerstwa żądamy i napominamy, aby do nas dla obmyślawania o dobrem R.P. nie mieszkając przybywali, Także i urzędniki wszelakie coroney i W. Ks. Litewskiego jakiekolwiek powinności na sobie mające aby żadne powinności jako panu, któremu nieposłuszeństwo jest wypowiedziane, dalej nie oddawali i onemu posłuszni nie beli.
Lew, pies, dzik, lis, koń, wąż, zębem kąsa srodze.
Jeden tylko językiem człek człowieka głodze.
Kąsa wołu, jelenia zębami i z dzikiem;
Nad bliźnim jadowitym pastwi się językiem.
Wżdy wężową truciznę wysysają żaby.
Ktoby też rzekł, że członek, tak miękki, tak słaby,
Co gorsza nie przytkniony i barzo zdaleka
Miał śmiertelną trucizną ukąsić człowieka.
Ale dla ludzi rozumem obdarzonych nie powinno być nic słodszego, nic milszego, jak kiełznać swe namiętności wędzidłem praw i uczynki swe kierować w szranki dobrego rządzenia nimi. Może się to wydawać pętami, ale w każdym razie takimi, które powstrzymują nas od lekkomyślności, wyuzdania, okrucieństwa i innych wad, a wiodą do roztropności, skromności, ludzkości powinności wszystkich cnót.
U kogo Oczy wielkie, ten ma być leniuch; u kogo małe, ma być dowcipny, frantowaty. U kogo leniwe, powoli się obracające, denotant tępy w nim dowcip, i bojaźliwego serca; a prędko latające świadczą obrót, dowcip, odwagę. U kogo czarne, ten amorów niewolnik i gorący.
Po dachach, oknach, rynnach dziwowidzow siła,
Aż gdzieś z kąta wylazszy zastąpi kobyła.
Tu mój drygant, na munsztuk, ani na ostrogi
Nie dbając, jako wściekły rzuci na nią nogi.
Trzyma się żołnierz grzywy; gdy koń zadem kiwa,
W toku dzierżąc kopią, w takt mu potakiwa.
Książętom naszym, błagam, daj opamiętanie,
Niech widzą, że zdradzili obowiązek swój.
Przecz każdy z nich, puściwszy cugle świata z ręki,
Z imienia tylko stróż jest, z istoty zaś wilk?
Tymczasem, byśmy mogli odetchnąć, Ty wroga
Powstrzymaj zażartego, hamuj jego złość,
Niech w jasyr nieszczęsnego tak nie pędzi ludu,
Bezbronnym niech narodom nie narzuca pęt!
Biada wam, co skarb dobra powszechnego
Kradniecie, a płacz ludu ubogiego
Jecie, pijecie, stąd pięknie chodzicie,
Siebie stroicie.
Zapłatę słuszną, ciężko zasłużoną,
Jak drogo, bo krwią i zdrowiem kupioną,
Zatrzymujecie, sobie przywłaszczacie,
Za swoje macie.