Cytaty staropolskie
Ci atoli, coraz nowy jaki kawałek wyrwawszy z teraźniejszych wodzów filozoficznych: Kopernika, Kartezjusza, Newtona, Leibniza, dokazali tego, że wszystkie szkoły przyjęły neoteryzm, czyli naukę recentiorum, według której ziemia się obraca koło słońca, nie słońce około ziemi, tak jak pieczenia obraca się koło ognia, nie ogień koło pieczeni.
Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry
I tak wysoko postawił, że z góry
Wszystek świat widzę, a sam, jako trzeba,
Tykam się nieba?
To li jest ogień on nieugaszony
Złotego słońca, które, nieskończony
Bieg bieżąc, wrotne od początku świata
Prowadzi lata?
Dzieje się to skutkiem choroby głowy, która się zwie po polsku kołtun (Chalton), po łacinie plica. Kto ją dostanie, choruje najprzód na śmierć na okropne bole głowy, a kiedy te przejdą, zlepiają i zrastają się w kędziory jednym wszystkie, innym mniej lub więcej włosów; niektórym nawet, jak to jednego widziałem w Łowiczu, skręcają się włosy na całej głowie w wielką kupę, jakoby kapelusz pilśniowy.
Póki kopii a husarza staje, będzie Polak pan w polu; skoro kopija zginie, zginie i Polaka cnota.
Jadąc tam, w Smoleńsku, jeden z naszych kupił za półósma groszy polskich głuszca, parę cietrzewi i parę jarząbków. A jeszcze to Moskwicin przedał nie swojemu, ale cudzoziemcowi. Co rzekę o futrach kosztownych, sobolach, marmurkach, kunach, popielicach i inszych: których jako wiele tysięcy sokołów do cudzych ziem wynosi, a wzajem jako wiele tysięcy złotych za nie do Moskwy przychodzi, sama nasza Polska i Litwa świadkami są dobrymi.
A wy do domu teraz wyjeżdżacie;
Już i na Boga i honor nie dbacie,
Źeście nie chcieli w polu pod namioty
Dotrzymać cnoty.
Nie mówcież, żeście Koronni Synowie,
Aleście są kpi i z k..... synowie,
Że opuściwszy tak szczęśliwy progres,
..... was pies.
Był między więźniami chrześciańskimi na tej galerze Marek Jakimowski rodem z Baru, kraju Podolskiego. Ten, z młodości swojej ćwicząc się w dziełach rycerskich, był też w zaciągu pod Cycorą i, tam pojmany, dostał się w ręce nieprzyjacielskie. A widząc na ten czas, że kapitan tej galery wysiadł na ląd z niemałą częścią Turków, polecając się pilnie Panu Bogu, począł myślić, jakoby siebie i towarzystwo z niewoli wyrwać i oswobodzić.
W tych zaś wszystkich potrawach najbardziej przestrzegano wielkości, tak iż półmiski i misy musiały być czubate. Między pomienione pieczyste z mięsa stawiano także torty i ciasta francuskie, które jeszcze dotąd widujemy, ale te ciasta owych czasów dla nie wydoskonalonej sztuki kucharstwa były bardzo ciężkie i grube względem teraźniejszej delikatności onych.
Czasem też on Martahuz jawnie ludźmi szali,
Gdy turecką krainę rzemieślnikom chwali:
Jako tam nasi wielkie pieniądze wynoszą,
Jako tam robotnicy prędko się panoszą,
Zatem się ułakomi nieborak szalony
Na one wielkie myta, na hojne wochlony;
Z onym zdrajcą do Turek idzie nieostrożnie.
Który go tam wolności zbawi niepobożnie.
Przytknąwszy rzyć do ściany mądre bydle kozieł
Poimał piskorza, co go trzy razy przewoził.
Mnie kucharz nie dowarzył karpia na obiedzie
A już trzydzieści razy na wylot przejedzie.
Już, jako on, i stolec do ściany przyciskam,
Jeszcze gorzej po ścienie żółtą juchą pryskam