Cytaty staropolskie
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro - coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dżwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt, żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Gdy jechał Rej do Anglów przez Holendry, z gniewu
Zabił Polak Holendra i przysądzon drzewu.
Żadnego tamte prawa nie mają respektu.
Widząc go, wyjechawszy rano z Ultrajektu,
Uchyliwszy firanka, wesołą posturą
Rzecze do swoich z karety: Przecie naszy górą.
Z Sendomierzany margrabia dowodzi,
Z pułki Sobiescy kwarcianemi młodzi,
Od Warszyckiego niejeden i Tarła,
Pozbędzie gardła.
Ale nad wszystkich waleczny Hieremi,
Kładzie jak snopy we żniwa po ziemi,
Piorun wojenny, kogoli zasięże;
Bez głowy lęże.
Leopold cesarz użył Lubomirskiego za narzędzie do zniszczenia projektów dworu Wersalskiego, ubiegającego się o tron polski; pozwano hetmana o crimen lesae majestatis, odebrano laskę i buławę, rozdając je Sobieskiemu i Czarnieckiemu, a Lubomirski z infamiją ukrył się we Wrocławiu. Ale cóż? wpadł potem do Polski w osiemset koni, i szlachta go otoczyła, a dawni klijenci w takiej postawili mocy, że zbił Połubińskiego, prowadzącego Litwę w pomoc królowi; Ustrzyckiego, marszałka konfederacyi przy królu stojącej, wziął w niewolę, a wreszcie nad wojskiem królewskiem, pod Mątwami u Noteci, zupełne odniósł zwycięstwo.
I tak one srogie pociechy obróciły się w wielki smutek, bo król przez cały dzień i nie jadł, i nie gadał z nikim, wszystek dwór jak powarzony. Tak ci i mnie zbawili tak kochanego zwierzęcia, i sami się nie nacieszyli, jeszcze sobie turbacyjej przyczynili.
W one wrzucenie prochów, dwoje ludzi rum przykrył, chłopa z dziewką; szesnastego dnia, gdy hajducy szukali ut moris est zdobyć co, odmiatając, przewracając rum, poczęli się one dwoje ludzi ożywać, odgrzebli ich. Dziewka zaraz, skoro na wierzch wyszła, umarła, chłopa dowieziono do obozu, prosił do łaźni, o gorzałkę, dano mu wina, skoro się napił i ten umarł; to jednak dziwna, że szesnaście dni tak mogli wytrwać.
A jako plotą, żeby był na podobieństwo człowieka, toć jest kłam, a nigdy nie prawda, matacze to z korzenia mieczykowego, abo kosaćcowego uformują, jakoby człowieka, a zasię do ziemie wsadzą, a tak dadzą róść, potym zasię ten strój wyjmą, a ludzi tym szalą dla pieniędzy, a wżdy niewiastam czarownym i babam z diabły się obierającym, nie ciężko dać za jeden który złoty, by go jedno mogła dostać, barzo rada każda. Skóra korzenia tego naprzedniejsze lekarstwo jest, potym owoc, a listy napodlejsze.
Na coż się panie żenisz, rzekszy bez urazy,
Z tak piękną dziewką; żebyś patrzył? Są obrazy.
Wolno tobie bez grzechu, pojźreć i na cudzą,
Bo gdzie dzwony bez serca, nikogo nie budzą.
Coż po ogniu, co, proszę, bez knota po łoju,
Na ratusz iść bez głowy, bez ręku do boju?
Najpodlejszy w tej mierze rozgarnie cię sędzia,
Źe każda potrzebuje rzecz swego narzędzia.
Król J. M. jął mówić, wierę te psy okarmić musiano, iż niedźwiedzia brać nie chcą, powiedział: przeto, królu, każ tu pisarze swe spuścić, tym nic nie wadzi, by się nie wiem jako objedli, przedsię oni zawdy dobrze biorą
Munsztuk całozupełny drążkowato zakręcony z gęsią szyją pochyloną, z kolcami na wierzchu, z dwiema gałkami napiłowanemi wewnątrz, wolność wielką językowi daje, otwiera wargi, dziąsła karze, załamuje kark, lekkie dzierżenie czyni, należy koniowi suchej, głębokiej, i twardoustej gęby.