Do IMci pana impotenta

Wacław Potocki

Do IMci pana impotenta

Na coż się panie żenisz, rzekszy bez urazy,
Z tak piękną dziewką; żebyś patrzył? Są obrazy.
Wolno tobie bez grzechu, pojźreć i na cudzą,
Bo gdzie dzwony bez serca, nikogo nie budzą.
Coż po ogniu, co, proszę, bez knota po łoju,
Na ratusz iść bez głowy, bez ręku do boju?
Najpodlejszy w tej mierze rozgarnie cię sędzia,
Źe każda potrzebuje rzecz swego narzędzia.
Tylkoć to klacze wiatrem, gdzieś od słońca wschodu,
Zastępują; z twego nic nie będzie, procz smrodu.
Będziesz, jakoby ow pies na zielonym sienie,
Sobie kłopot a inszym dający zgorszenie.