Szlachcic, musi do miasta, bo na wsi nie może wskórać, zdrożały wioski; ach któż go wspomoże!

Czasu wiosny zabawa

 

[...]

Przodkowie naszy przedtym w rolej się kochali,
O fałszywych kontraktach nigdy niesłychali,
Których tych czasów w Polsce podostatku wszędzie,
Bo przed Szoty, Żydami, wioski nie nabędzie
Szlachcic, musi do miasta, bo na wsi nie może
Wskórać, zdrożały wioski; ach któż go wspomoże!
Arendować mu niechcą, mówią: że pieniędzy
więcej daje żyd, szlachcic musi zostać w nędzy,
Z ubogiemi dziatkami, w niwecz się obraca,
Mieszkający na burku urszytko poutraca.

 

Wolą owym bezbożnym, z wiary wyklętarzom,
Co zmyslają pokorą, wielkim wykrętarzom.
Nie pożywi się teraz szlachcic z majętności,
Żydzi wszędzie trzymaja co najlepsze włości.
Jak tym pan Bóg nagradzać to surowie będzie,
Ujrzy każdy, gdy na sąd srogi swój zasiędzie,
A zwłaszcza tym, którzy są życzliwszy pogaństwu,
Więcej chleba dawają, niźli chrześcijaństwu.

 

Więc się sztucznie mieszczanie z szlachta zamieniaja,
Już się po większej części do wiosek wnaszaja,
Przeto nie dziw, że szlachta do miast się wynosi
Cudzoziemskim zwyczajem, na to się zanosi.
W Polsce dla tego szlachty do popisu mało,
W województwach ich przez to siła zubożało,
Przebrało się tych czasów ochotnych do boju,
By męstwem zachowali ojczyznę w pokoju.
Nie prosili przodkowie żadnych cudzoziemców,
Ani też zaciągali dla pomocy Niemców,
Sami zawsze, potężnie, znaczny odpór dali,
Tacy bracia odważni, przed laty, bywali.

 

Maja też ludzie dworscy zabaweczki swoje,
Ale że od tych różne, których pióro moje
Wypisać niechce, bo jest ścisłe miejsce, czemu,
Niewiem, że tu te1raz nie jest czas po temu,
Mówi, że się tych czasów o prawdę gniewaja,
A za pochlebstwo chwalą, nigdy nie nałają.

[...]

Tekst na podstawie wydania Józefa Rosłafińskiego z 1891 r. Pełny tytuł: Oekonomia abo porządek zabaw ziemiańskich, według czterech części roku.

Władysław Jeżowski – Oekonomia abo porządek