Cytaty staropolskie
Ten się niegodnie, prawisz, na świat rodzi,
Który w swe miejsce drugiego nie spłodzi.
Mylne to zdanie: wszyscy co żyjemy,
Pleśń, ziemię, owad na potem rodziemy.
Salopa jest suknia bardzo uczciwa i wygodna, najpierwszą ma zaletę od skromności, zasłaniając albowiem całą osobę, ukrywa przed okiem lubieżnym talią, czyli stan, i gors, czyli piersi, dwie pokusy najmocniejsze. Powiadają jednak, iż salopa wymyślona jest nie z tak pobożnej przyczyny, ale od garbatej osoby, która nie mogąc się pokazać kształtną, szukała sposobu, jak by ułomność swoją pokryć mogła.
Wojnę powiedzieć myśli serce moje,
Do której miecza nie trzeba, ni zbroje,
Ani pancerzów, ani arkabuzów;
Ta walka czyście może być bez guzów.
Ktemu wyjeżdżać nie potrzeba w pole,
Wszystka się sprawa ogląda na stole.
Między wszystkiemi najprzedniejszemi dobrodziejstwy, które Pan Bóg człowiekowi dać raczył, niepodlejsze miejsce ma wolność, która tak narodowi ludzkiemu smaczna jest, że dla niej wszystkie narody zawżdy wszelakie odwagi czynią, wolność za najprzedniejsze szczęście, niewolą za najwiętsze nieszczęście sobie poczytując. A jeśli który pod słońcem naród Pan Bóg wolnością uczcić i pobłogosławić raczył, pobłogosławił (w stanie szlacheckim) naród polski.
...książętom w Czersku zawartym, tak dalece nic nie czyniono, i owszem snać za pewnym datkiem sfolgowano, pewne z nimi traktaty uczyniwszy i przysięgę odebrawszy, że się do domów wrócić i Szwedom więcej pomagać nie będą. Tak to szczęśliwie sprawiwszy wojsko nazad do Warki powróciło, a stamtąd w dzień kwietnej niedzieli z starszyzną i z kornetami niemieckiemi Andrzeja Moszyńskiego do króla Kazimierza z nowiną o otrzymanej wiktorji z tych książąt wyprawiono.
Munsztuk otworzony z gęsią szyją, ze dwiema tłuczkami, z czanką krótką esowatą, usarską, daje wolność językowi, wargi subtelne otwiera, pod się łamie, koniowi wolnej gęby zejdzie się.
Dla tego mówią Polacy sami, że we Lwowie mieszkają tak piękne, delikatne i zwodnicze niewiasty, jak zresztą nigdzie na całej kuli ziemskiej. Spotkałem tam sam dzielną kobietę, która, kiedym coś chciał kupić od niej, umiała mi powiedzieć zręczny komplement w łacińskim języku i umiała się wyrażać w bardzo pochlebnych wyrazach.
Kanon kalabryjski abo munsztuk dęty, z prostemi czankami i z łańcuszkiem okrągłym, młodemu koniowi utwierdza i podnosi głowę, daje wolność językowi, nie obraża bródki i czyni smaczne pojęcie.
Potem je on zstawiwszy do piwnice swojej tak mieszać będzie, że co tysiąc kuf albo dwa wina morawskiego do Krakowa przez rok wnijdzie, to go na lekarstwo kwarty jednej we wszystkiem mieście nie dostanie; wszystko się za tydzień w tokąjskie obróci, jako i sok w petercyment, wino francuzkie w reńskie, i piwo bamburskie w małmazyą.
I wszytkie stany zmami, szatańska tabaka,
Pfe, zawoła chudzinka, prześmiardły Wulkanie,
Pfe, idź do bogów, nie kurz sprosno brzydki manie.
Rzecze mu ty śmierdziuchu dosycieś ułapił,
Żeś kulasie Wenerę za żonę obłapił,
Dosyć, że twe w poduszce żołte ciało mojej
Miękkich zażywa wczasów wedle żądze swojej,
Jeszcze mi usta, w usta kładziesz przydymione,
Które nad lipiec wdzięczny i miód ucukrzone.
Zaniechaj taki grzeczny proszę gospodynię,
Raczej wędruj do chlewa z gębą między świnie,
Ty sprośny tabaczniku nie Wenery lice,
Należy tobie, ale sprośnej czabanice...