Cytaty staropolskie
...i na Czarnieckiego z pułkiem tylko królewskim a hetmańskim w Gołębiu rozstasowanego impetem przez Wisłę jeszcze lodowatą pod Puławami przeprawuje się, i najpierwej na pułk Szemberków w odwodzie zostający napada, który się zmieszawszy pod Gołąb idzie i już też Czarniecki ze dwoma pułkami w pole uchodzi. Insze zaś pułki kwatery swe o milę, o pół mili mające, jedni i nie słyszeli o tem, drugie przecię mianowicie pułk Witowskiego kasztelana sendomirskiego, zaraz w tymże momencie pod Gołąb przypadł, ale już na zmieszany pułk trafił hetmański.
Jego powinność jest, choć gońca zmyli, iść przecie tropem, i jakoby nawołać go na ślad z jego uniesienia. Do tego kiedy zając albo się dawno pomknąwszy zbiegł, albo łazi przede psem z daleka, pojąć go i wyprawować się za nim, aż do świeżego tropu albo pądu, gdzie go zaś gońcom podaje.
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro - coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dżwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt, żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Munsztuk otworzony z gęsią szyją, ze dwiema tłuczkami, z czanką krótką esowatą, usarską, daje wolność językowi, wargi subtelne otwiera, pod się łamie, koniowi wolnej gęby zejdzie się.
A wszytko u nich spolna rzecz tak żona, dziewka, mać, siostra, jako bydło mieszkając, czarty chwalą i wierzą czarom, bo wiele ich co w sobie czartowską nauką zabijają płody, tak iż martwo rodzą. Pieniędzy żadnych nie mają ani kupczą, w skarbiech żadnych się nie kochają, ludzkie mięsa jedzą, nawięcej nieprzyjacielskie. Ociec kiedy się starzeje zjedzą go synowie, takież ociec syna kiedy zły albo nie urodliwy.
Od kogóż ginie Polska? uważyć to chciejmy,
Gdy zwierzęta i ptastwo rozrywają sejmy.
Zgubie Polski wartołba dosyć jedna głowa;
Nie życzę sroki uczyć „nie pozwalam” słowa.
W rzemiośle wszelako nasi mniej się odznaczają, lecz obcymi przeważnie wyrobami z dawien dawna posługiwać się przyzwyczajeni, teraz również używają ich niemało.
Kanon kalabryjski abo munsztuk dęty, z prostemi czankami i z łańcuszkiem okrągłym, młodemu koniowi utwierdza i podnosi głowę, daje wolność językowi, nie obraża bródki i czyni smaczne pojęcie.
...swawolna młodzież rozdawała go sobie sama, trzepiąc się po głowach workami popiołem napełnionymi albo też wysypując zdradą jedni drugim obojej płci na głowy pełne miski popiołów. Ta jednak swawola nie praktykowała się po wielkich domach, tylko po małych szlacheckich i po miastach między pospólstwem.
Więc że kiszka przecięta była, obaczył jeden czerwony złoty; dalej szukając, znalazł więcej: dopieroż inszych pruć, i tak znajdowali miejscami złoto, miejscem też błoto.